, kiedy mój redaktor powiedział mi, że chce, aby bohater w moich tajemnicach Booktown miał kota sklepu, wydawało się, że nie ma żadnego zburzenia. Po prostu modelowałbym kota po jednym z moich. W końcu byłem dumnie własnością kotów od sześciu lat. Z pewnością jeden z moich obecnych lub byłych znajomych Feline pasowałby do rachunku.
I nie zajęło mi dużo czasu, aby dowiedzieć się, który z mojego potomstwa byłby idealnym kotem dla moich bohaterów współpracownika w The Not Got a Clue Mystery Bookstore: Cori, mój delikatny, długowłosy szary kot był spokojny , ale zawsze zainteresowana jej otoczeniem. Była zabawna, ale nie kochała nic więcej niż drzemka na parapecie lub plamce światła słonecznego. A z powodu jej szarego futra nazwa kota Tricii Miles przyszła niemal natychmiast: panna Marple. (Możesz znaleźć nie tylko historię Coriego, ale ze wszystkich moich kotów na mojej stronie Lorraine Bartlett. Panna Marple kradnie sceny Od pierwszej książki. Firma, gdy przeglądają półki i lubi się drzemać w przednim oknie wyświetlacza lub na jednym z krzeseł w zakątku czytelnika. Zawsze ma opinię, ale nie zawsze ma swoją drogę.
Chciałbym móc to powiedzieć o moich prawdziwych kotach, które wydają się mieć zarówno mój mąż, jak i mnie owinęły się wokół swoich małych łap. Dwa koty lubią mi pomóc. Rozumiem przez to, lubią siedzieć mi na kolanach i uniemożliwić mi pracę. Chester lubi opierać głowę na mojej prawej ręce, a chociaż jest ładny i ciepły (a moje biuro staje się zimne), nie jest tak łatwe do pisania lub użycia myszy. Kiedy nie siedzi na mnie, uledzie drugiemu krzesło w moim biurze – po prostu utrzymanie mnie w towarzystwie. Betsy lubi podskakiwać na moich kolanach (najpierw wyrzucając mnie z tylnymi pazurami), a następnie skręca około sześć lub siedem razy, aż będzie wygodna, i pozostać tam, aż jakaś część mojej anatomii zostanie pozbawiona przepływu krwi. Pozostałe dwa koty zwykle mają inne rzeczy do zrobienia w ciągu dnia, co jest dobre, ponieważ wtedy mam co najmniej godzinę lub dwie, w których mogę wykonać trochę pracy.
To powiedziawszy, nie miałbym tego inaczej. Moje koty są członkami mojej rodziny. Zawsze tam są i rzadko narzekają. (Okej, Bonnie czasami odchodzi w huff, jeśli obiad nie jest dla jej upodobań.) Kiedy jestem smutny, pocieszają mnie. A kiedy jestem szczęśliwy, chcą usiąść na mnie i mruczeć, żeby pokazać swoje wsparcie.
Tak, nie miałbym tego inaczej.
Lorna Barrett, autorka bestsellerów New York Timesa, pisze tajemnice Booktown. Bookplate Special, jej trzecia z serii, jest już dostępna. Aby uzyskać więcej informacji na temat Lorna i jej książek, odwiedź jej stronę internetową: lub złapać ją na jej blogu, oszołomiona i zdezorientowana:
Aby przeczytać moją recenzję Bookplate Special, kliknij tutaj.
Ingrid King
Może ci się spodobać również:
Wywiad z Lorna Barrett, autorka Booktown Mystery Series
Recenzja książki: Skazany na śmierć przez Lorna Barrett
Recenzja książki: Bookplate Special autorstwa Lorna Barrett
«H1N1 potwierdzone w CAT w Iowa
Korzyści z probiotyków dla kotów i psów »
1 Komentarz do tajemniczego autora i jej kotów – gościnny post Lorna Barrett
Mary mówi:
20 stycznia 2012 o 8:49
WOW! Widząc to zdjęcie Cori informuje mnie, jak nasz idgie wyglądałby z oczami! Oto jak wygląda jak kot z anophthalmiią:
Niezły kawałek, dzięki. ?
Odpowiedź
Zostaw odpowiedź Anuluj odpowiedź
Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany. wymagane pola są zaznaczone *
Komentarz *
Nazwa *
E-mail *
Pozostawiając komentarz, zgadzasz się z gromadzeniem danych przez tę stronę internetową zgodnie z naszym
Polityka prywatności.
*
Informuj mnie o nawiązanie uwagi via e-mail. Możesz także subskrybować bez komentowania.
Δ